Agresja jest biologicznym spadkiem odziedziczonym po okresie, w którym obowiązywało prawo silniejszego. Z otwartą agresją spotykamy się dziś najczęściej w mieście, jako uczestnicy ruchu ulicznego. Nie sposób powstrzymać ataków wściekłości, poruszając się za samochodem, który jedzie wolniej niż czołg, a na dodatek raz po raz niespodziewanie się zatrzymuje. Siedząc w samochodzie, czujemy się bezpieczni, więc pozwalamy sobie na niepohamowany upust agresji. Statystyki policyjne dowodzą, że taka agresja bywa często przyczyną wypadku.
Rada
Powiedzenie „mądrzejszy ustępuje” nigdzie nie jest bardziej stosowne niż w tej sytuacji. Niekoniecznie należy stawać do walki z ciemiężycielem. Lecz gdy osoba guzdrająca się przed nami wzbudzi w nas przypływ agresji, by się uspokoić, pobawmy się w grę myślową. Każdy z nas ma jakiegoś sympatycznego znajomego, który czuje się niepewnie za kierownicą i często jeździ zbyt wolno. Jeśli wyobrazimy sobie, że jest tą osobą kierowca przed nami, okaże się, że nie jesteśmy już tak źli.
