Jeśli danej osobie ciągle będziemy przypisywać określone zachowanie, wówczas większe jest prawdopodobieństwo, że któregoś dnia rzeczywiście będzie się ona tak zachowywać. Ciągłe niedocenianie i przypisywanie błędów sprawia, że czujemy się obserwowani. Staramy się więc udowodnić, że nie popełniamy aż tylu pomyłek. Prowadzi to jednak do jeszcze większej liczby błędów.
Możesz być następny
Każdy może stać się ofiarą mobbingu. Prześladowcy chętnie wybierają określoną cechę, odróżniającą ofiarę od innych, która staje się pretekstem do ataków. A przecież u niemal każdego można znaleźć coś szczególnego: czy będzie to inne poczucie humoru, czy wegetarianizm, czy tylko brak chęci do uczestnictwa w piątkowym pijaństwie. Jedynie w pojedynczych przypadkach mobbing może zostać sprowokowany przez samą ofiarę (np. nowicjusz ciągłymi propozycjami innowacyjnymi wprowadza niepokój w od dawna sprawdzone funkcjonowanie firmy). Mobbing jest z reguły skutkiem destruktywnej, agresywnej dynamiki grupowej, powstającej w miejscu pracy. Prześladowany staje się wentylem, służącym do wyładowania frustracji. Grając rolę kozła ofiarnego, odwraca uwagę od wielu problemów i konfliktów, podczas gdy pozostali pracownicy utrzymują z sobą zadziwiająco dobre kontakty. Po wyeliminowaniu ofiary powstaje luka, którą najprawdopodobniej wkrótce zapełni ktoś inny. Dlatego każdy – we własnym w końcu interesie – powinien starać się tłumić nawet najmniejsze przejawy mobbingu. Kto dziś uczestniczy w prześladowaniach, ten już jutro sam może stać się ofiarą.