Obecny kryzys autorytetów jest tylko kryzysem autorytetu pewnego typu, który mniej więcej od czasów oświecenia opierał się na przeciwstawianiu tego, co racjonalne, temu, co autorytatywne. Jeśli mimo kurczowego oporu konserwatystów zbliża się kres prawa pojmowanego heteronomicznie, tj. jednostronnie narzuconego „z zewnątrz”, to społeczności uczonych mogą poszczycić się tym, że już od bardzo dawna kształtowały taki typ autorytetu, jaki wywodzi się z wewnętrznych, tj. autonomicznych przekonań człowieka. Przewagi argumentu nad przymusem żaden uczony nie ośmielił się oficjalnie kwestionować, a ilość tych społeczności uczonych, które wyznają dogmat prawdziwości raz na zawsze ustanowionych kanonów, zmniejsza się coraz bardziej, z wielkim pożytkiem dla rozwoju nauki.