Można się oczywiście pocieszać, że próba czasu przywraca ludzkim dziełom ich rzeczywiste miejsce w hierarchii wartości, można również twierdzić, że nieformalne oceny środowiska naukowego są najczęściej sprawiedliwe i niezależne od opinii sformalizowanych, pisanych „w trybie urzędowym”. Nikt. wszakże nie zaprzeczy, że długotrwałe i poważne rozmijanie się owych pierwszych ocen z drugimi oraz wyraźny rozdźwięk między hierarchiami rzeczywistymi a oficjalnymi — to zjawiska w najwyższym stopniu niepożądane. W cytowanej już rozprawie o krytyce naukowej profesor Jan Adamus wielkim głosem przestrzegał przed rozplenianiem się recenzji grzecznościowych. „Wtedy należy się spodziewać wszelkich potworności: efekciarstwa, stadowości i dogmatyzmu, nawet skostnienia, klikowości, reklamiarstwa. Recenzje grzecznościowe — to już samo dno, niżej upaść nie można”.