Ponieważ nastrój człowieka chorego na depresję nie ma zwykle żadnej wytłumaczalnej przyczyny, chorych często oskarża się o przesadę. „Weź się w garść”, „nie jest przecież tak źle”, „będzie dobrze” i inne, lepsze lub gorsze rady bardziej szkodzą choremu niż pomagają – świadczą bowiem o tym, że nikt nie rozumie jego problemu i jak bardzo jest samotny. Jeśli zauważy, że rady udzielane przez znajomych w jego wypadku nie za bardzo się sprawdzają, kompleks niższości oraz poczucie winy się pogłębiają. Depresja – wspomnienie osoby chorej. „Gdy znowu popadam na długie tygodnie w depresję i nie wiem, co począć, często słyszę od przyjaciół słowa zachęty wypowiadane w dobrej intencji: „nie patrz na wszystko w tak czarnych kolorach”, „spróbuj po prostu być trochę weselsza”. To tak, jakby zachęcać do chodzenia osobę sparaliżowaną. Bardziej mi pomagało, gdy przyjaciele po prostu mnie wysłuchali, okazali zrozumienie i bliskość oraz gdy zaakceptowali moje dolegliwości.