Reakcja lękowa pomagała naszym przodkom przetrwać, dla nas stanowi niepotrzebny balast. Współczesny człowiek nie musi bowiem obawiać się już dzikich zwierząt. Ogarnia go za to lęk przed drzwiami szefa do spraw kadrowych, podczas egzaminu, przed zgromadzoną publicznością oczekującą dobrego przemówienia lub w innych sytuacjach, z którymi coraz częściej musimy sobie radzić w społeczeństwie nastawionym na sukces. Tymczasem reakcje lękowe nie uległy zmianie. I mimo że nie musimy dziś walczyć o przetrwanie, ale o dobrze płatne stanowisko, zdanie egzaminu, pochwałę i naganę, nasze reakcje są takie, jak naszych przodków. Wszelako przynoszą one znacznie więcej szkody niż pożytku. Większe bowiem zapotrzebowanie istnieje dziś na sprawność intelektualną i cięte odpowiedzi niż na większy wysiłek fizyczny przydatny podczas ucieczki lub ataku. Lęk objawiający się zdenerwowaniem, którego nie potrafimy opanować, w znacznym stopniu może sprawność tę osłabić, a nawet spowodować całkowitą blokadę intelektualną. W skrajnych wypadkach trema może sprawić, że w decydującym momencie postąpimy zupełnie odwrotnie niż trzeba.