Tymczasem zaś postulowana – i rzeczy wiście nowożytna – przyrodnicza orientacja badań nau­kowych każe w centrum zainteresowania umieścić biologię, która ma szanse stania się wzorcową dyscypliną przyszłości. Coraz częściej też pojawia się termin „ekologia” i to w takim kontekście, który świadczy, że chodzi o coś więcej niż tylko o analizę wzajemnych stosunków między organizmami a otaczającym je środowiskiem. Nie chodzi też tylko o powiązanie ekolo­gicznego punktu widzenia z geografią, ekonomią lub antropologią (do czego dążą — jak się wydaje — zwolennicy tzw. human ecołogy), lecz o ekologiczną perspektywę spojrzenia na całokształt rozwoju nauki. Wydaje się, że tak pojęta owa „panekologia” byłaby zdolna wytyczać nie tylko kierunki ludz­kiej ingerencji w świecie przyrody, ale także wyznaczać pozycję człowieka w społeczeństwie. Słowem — stałaby się w niedalekiej już przyszłości wzorcem nauki autorytatywnej, a więc takiej, która ma zdolność zarówno stawiania najbardziej płodnych pytań, jak i sugerowania najbardziej trafnych odpo­wiedzi.