Chociaż nie brak laureatów Nobla w zakresie chemii, fizyki czy medycyny, którzy wypowiadają się autorytatywnie — nie zawsze zresztą sensownie — na zupełnie inne tematy, to jednak bezpowrotnie minęły czasy, kiedy np. żyjący w epoce Renesansu Pico della Mirandola zapowiadał, że w dyskusji z przeciwnikiem potrafi (wierszem!) odpowiedzieć na każde pytanie, jakie tylko dotyczy filozofii i nauki. Szkic, jaki Guido Alamani ogłosił w „London Magazine” (vol. XIII, 1974), pt. Profesorowie od majonezu, ujawnił brak zaufania do autorytetu „specjalistycznego” — uczony nie może być tylko cierpliwym ucieraczem naukowego majonezu, do którego dodaje jedynie kilka kropel oliwy, bo zgubi go przerost erudycji. Pod tym względem sytuacja nie jest pocieszająca, gdyż większość dzisiejszych uczonych nie potrafi przezwyciężyć intelektualnego rozdrobnienia i dlatego coraz częściej jesteśmy świadomi zaściankowości wielu dyscyplin i upadku autorytetu ich przedstawicieli.